poniedziałek, 1 lipca 2013

Jedna z najlepszych warszawskich burgerowi, czyli lubiany przez nas Barn Burger, o której pisaliśmy już wcześniej, podjęła się zorganizowania nietypowego eventu. Ścigać się można we wszystkim, w bieganiu, w pływaniu, na rowerze, w bobsleju, samemu lub w zespole. Walczyć o jak najlepszy czas można także w jedzeniu. Ekipa Barn Burger postanowiła zaprosić obżartuchów do zawodów w pochłanianiu (nie jedzeniu, POCHŁANIANIU) burgerów na czas.



Przedstawiciele WE również odważyli się stanąć w szranki. Lekko przerażeni, po dotarciu na miejsce, ocenialiśmy konkurencję szacując kto ile może zjeść. Zawodnicy byli bardzo zróżnicowani, od chudzinek po słusznie zbudowanych panów, znalazło się również kilka pań chcących wziąć udział w zawodach. 




Organizatorzy od początku ustawili poprzeczkę wysoko. Uczestnicy dobierani byli w pary, ten który szybciej pochłonął swoją kanapkę, przechodził do następnej rundy. Łatwo było policzyć, że zwycięzca musiał zjeść aż 6 burgerów, czyli jedyne 1200 gramów mięsa (wersja optymistyczna). W pierwszej rundzie wielbiciele burgerów musieli zmierzyć się z niemałym burgerem Heart Attack. 


 Techniki były najróżniejsze,od najbardziej miłej dla oka, klasycznej metody, poprzez zgniatanie, wpychanie i wszelakie rozdrabnianie. Reprezentanci WE dali szansę wygrać innym uczestnikom wspaniałomyślnie przegrywając w pierwszej rundzie. W późniejszych rozgrywkach  nie liczyło się kto szybciej zje burgera, ale kto w ogóle go przeżuje i połknie. Wszystkim uczestnikom gratulujemy odwagi, a wygranym rozciągniętych żołądków i niezłych umiejętności. 







Tagged:

4 komentarze:

  1. Świetna inicjatywa!!! :)
    Miejsca nie znam, ale narobiliście mi tak ogromnego apetytu, że nie odpuszczę- muszę tam pójść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardziej cenie sobie Burgery z Przeskok 2 aczkolwiek BB jest niezly :)

    OdpowiedzUsuń