czwartek, 29 sierpnia 2013

W ubiegłą niedzielę przy nadwiślańskim barze Niedorzeczni 500od1500 odbył się gastronomiczny event- żarcie na kółkach.  Jak sama nazwa wskazuje, na niewielkim placyku obok kontenera serwującego napoje oraz inne napitki alkoholowe zebrało się całe multum ciężarówek przystosowanych do serwowania szybkich dań. Goście imprezy mogli wybierać spośród: Bobby Burger, Beef'N'Roll, Co Ja Ciacham, Dobra Buła, Foodwózek Marrakesh, Jakie Taco?!, Meat Me Sandwiches, Pasta Mobile, Pizza z Żuka, Roots Food Truck, Rollos Crepes, Ricos Tacos, Soul Food Burger, Tornado Cafe, Wurst Kiosk, Wheel Meal oraz Zapiekanka Snack Bus.



Żeby zaspokoić rosnący głód wybraliśmy Beef'N'Roll oraz Ricos Tacos.




W nieźle odpicowanej ciężarowce Beef'N'Roll możemy znaleźć klasyczne kanapki czyli classic, cheese, BBQ jak i trochę bardziej oryginalne wersje burgerów - chilli, kanapka miesiąca oraz flagowy Beef'N'Roll. Nasz wybór padł na BBQ z dodatkowym serem (19 zł + złocisz za kawałek sera). Wnętrze kanapki smakowało prawidłowo, mięso było soczyste i doprawione, do tego duża ilość świeżych warzyw. Sos BBQ raczej dość przeciętny, mało wyrazisty i dość powtarzalny. Najmniej polubiliśmy bułkę, nie jesteśmy pewni czy jest to wina przepisu, czy przypadku ale smakowała gorzko, psując cały smak kanapki. 






Mając ochotę na meksykańskie żarcie kolejnym odwiedzonym przez nas stoiskiem było Ricos Tacos. W ofercie food-tracka znajdziemy tacosy z wołowiną, kurczakiem na dwa sposoby oraz wersję wegańską. Za jedną sztukę płacimy tu 6 zł, za trzy - 15 zł, mix kosztuje odpowiednio 17 zł. Ricos Tacos proponuje nam Horchatę czyli ryżowy napój z dodatkiem migdałów i cynamonu ( 10zł ), który smakuje bardzo nietypowo, ale jest przy tym orzeźwiający i pyszny. Tacosy nie dorównują do pięt, tym które wcześniej jedliśmy (między innymi w Santa Marii ). Klienci do wyboru mają trzy sosy o różnych stopniach ostrości, chociaż dla nas niewiele one się od siebie różniły. Warto zwrócić również uwagę na stan ciężarówki w jakiej serwowane jest jedzenie, nie wymagamy dużo, ale utrzymywanie czystości przy serwowaniu jedzenia jest koniecznością. Niestety nie wszyscy o tym pamiętają. 






Podsumowując: Żarcie na kółkach to fajny pomysł, ale wymaga dopracowania. Przyczepy były ściśnięte na małej powierzchni, organizatorzy nie pomyśleli też o właściwym zorganizowaniu sprzedaży napojów (jeden punkt z bardzo długą kolejką). Żałujemy, że większość mobilnych barów to burgery i czekamy na coś co nas zaskoczy.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Jesteśmy zwolennikami zdrowego jedzenia, no może pomijając burgery. Śniadanie to najważniejszy posiłek podczas dnia, dobrze jak składa się ze świeżych i ekologicznych produktów. Parę tygodni temu mieliśmy możliwość po raz pierwszy uczestniczyć w ursynowskim targu śniadaniowym podczas którego zajadaliśmy się wieloma fantastycznymi, zdrowymi i smacznymi produktami. Wydarzenie to odbywa się regularnie co niedzielę w Sadku Natolińskim.


Jak przystało na dobry festiwal/targ jedzeniowy wystawców było wielu. Na miejscu stawiliśmy się po 10, frekwencja zdecydowanie nas zaskoczyła, ludzi było mnóstwo. Na stoiskach spotkaliśmy wiele znanych nam już rzeczy, ale także mnóstwo nowości: świeże, ekologiczne pieczywo, omlety i jajecznice z wiejskich jaj, zdrowe koktajle warzywno - owocowe, pyszne lemoniady czy też jogurtowo - owocowe lody.









Naszym śniadaniowym wyborem padł wiejski omlet z serem, szynką, pomidorami i szczypiorkiem (14zł). Smakował zdecydowanie świeżo, zdrowo, znakomicie. Z naszego talerza znikną szybciej niż się pojawił. Z powodu strasznego upału spróbowaliśmy też warzywno - owocowego szejka. Połączenie szpinaku z pomarańczą, bananem, miodem i cytryną nie brzmiało zachwycająco. Jednak tu się myliliśmy... Był to chyba najlepszy koktajl jaki piliśmy! Połączenie smakowe zdecydowanie ciekawe i smaczne!









Podsumowując: Uważamy targ śniadaniowy za bardzo udane wydarzenie. Cieszy nas cykliczność eventu i różnorodność jedzenia i picia, każdy znajdzie coś na ząb. Jak wiadomo co smaczne nie musi być zdrowe, jednak na śniadaniowym targu dowiecie się, że zdrowe jedzenie jest bardzo dobre w smaku! 


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wakacje to najpopularniejszy okres wyjazdowy. Właśnie dlatego chcieliśmy opisać dla Was ciekawe berlińskie knajpy, w których mieliśmy okazję spróbować co nieco. Już na samym początku musimy zaznaczyć, że nasz mały Berlin trip pod względem kulinarnym był tak niesamowity, że często nam tęskno za niektórymi miejscami. Wszystkie odwiedzone przez nas miejscówki sprzyjają niskobudżetowemu (ale smacznemu!) podróżowaniu, zostanie jeszcze sporo banknotów do wydania na zwiedzanie. Przedstawimy wam listę pięciu miejscówek, które najbardziej przypadły nam do gustu.

1. Santa Maria
Jest meksykańską kanjpą, która od samego początku nas zachwyciła. Mieści się na Kreuzbergu - modnej, mocno imprezowej dzielnicy Berlina. Znajdziecie tam tacosy,burrito, quesadille oraz inne typowe dla tej kuchni dania. Lokal oferuje bardzo przyjemne i jeszcze bardziej smaczne happy hours. Tacosy z wołowiną przebijają wszystko, taka przyjemność z 3 salsami kosztuje tylko 1 euro i zdecydowanie jest warta spróbowania. Taka sama cena tyczy się shota tequilli. Nad Santa Marią zachwycać się można by długo, od burrito, po margaritę, wszystko jest pierwszej klasy.

adres: Oranienstraße 170
strona internetowa: http://www.santaberlin.com

2. Burgermeister
Gdzie pojawią się Warsaw Eaters tam burgera zabraknąć nie może. W Berlinie odwiedziliśmy Burgermeistera, czyli małą "budkę" z burgerami ukrytą pod wiaduktem metra U1. Podawane kanapki są duże i smaczne. Stosunek ceny do jakości dania oceniamy stanowczo na plus. Koszt burgera waha się w granicach 3,50 - 4,00€, za frytki dopłacicie 1,90€. Lokal jest znany,oblegany i polecany nie tylko przez nas!

adres: Oberbaumstraße 8, pod waduktem z U1
strona internetowa: http://www.burger-meister.de/

3. Mustafa's Gemüse Kebap
Pewnie Was zdziwi, że opisujemy kebap. Połowę ekipy WE też dziwi ten fakt, tym bardziej, że nie do końca przepada za tego typu posiłkami. Kebap warzywny u Mustafy jednak wygrywa wszystko, jest tak dobry, że do tej pory ubolewam, że nie zjem podobnego w Warszawie. W środku pity znajdziecie warzywa surowe i smażone, ser fetę, pyszne sosy i świeże mięso. Taka przyjemność kosztuje ok. 2,80€. Dość sporym minusem mogą być kolejki. My na swoją szansę zamówienia czekaliśmy 2 godziny, jednak odwiedzaliśmy Berlin w bardzo obleganym terminie i nie wiemy czy sytuacja wygląda tak samo na co dzień. Mimo tego uważamy, że było warto. 

adres: Mehringdamm 32
strona internetowa: http://www.mustafas.de

4. Curry 36
W Berlinie co krok natkniecie się na jakiś bar oferujący Currywursty, sęk w tym żeby znaleźć najlepszy. Podczas naszej krótkiej wizyty przetestowaliśmy kilka takich stoisk i zdecydowanie wygrywa Curry z numerem 36. Podróżnicy z mniej zasobnym portfelem będą zadowoleni z cen - kiełbaska 1,50€, frytki 1,30

adres: Mehringdamm 36
strona internetowa: http://www.curry36.de

5. Pizzeria - Il Ritrovo-Cucina Casalinga Popolare
Pizzeria prowadzona jest przez włoskich punków, co od razu widać po wystroju lokalu. W środku jest tłoczno, ale przyjemnie. Zdarza się, że trzeba odczekać swoje w kolejce na stolik, ale to tylko świadczy o znakomitej kuchni. Zjecie tam prawdziwą włoską pizzę lub makaron. Bez wątpienia każdy znajdzie coś dla siebie, jeśli chodzi o pizzę, pozycji w menu jest około 20 i wszystkie brzmią tak zachęcająco, że ciężko jest podjąć decyzję. W trzech słowach: pysznie, niebanalnie i autentycznie. 

adres: Gabriel-Max-Straße 2